Powstały w oparciu o bestsellerową powieść "Kwiat pustyni" film, jest autobiografią Waris Dirie. Urodzona w Somalii, w jednej z koczowniczych osad, w wieku 5 lat zostaje poddana rytualnemu obrzezaniu (tak jest w biografii, w filmie jest mowa o tym, że miała wtedy 3 lata, więc jest tu rozbieżność). W wieku 13 lat , z powodu zmuszenia jej do zaaranżowanego małżeństwa ze znacznie starszym mężczyzną, uciekła z plemienia pustynnych wędrowców do krewnych w Mogadiszu, a następnie 4 lata pracowała jako pomoc domowa u swojego wuja w Londynie. Kiedy miała 18 lat zauważono w niej kandydatkę na modelkę. Piękna Somalijka odniosła sukces w świecie mody i już jako słynna supermodelka zdecydowała się dłużej nie ukrywać przed społeczeństwem swojego cierpienia. Napisała bardzo emocjonującą pierwszą książkę Kwiat pustyni, która należała do największych bestsellerów w 21 krajach, a w Niemczech na liście bestsellerów znajdowała się prawie 2 lata.
W czasie kiedy promowano film, obejrzałam wywiad z Waris Dirie. Jak usłyszałam jej historię, wiedziałam, że muszę obejrzeć ten film. Planowałam wybrać się do kina, ale jakoś ciągle nie było czasu, ciągle to przekładałam i w końcu nie poszłam. No i zapomniałam o nim. Ostatnio jednak „skacząc” po kanałach w TV w poszukiwaniu czegoś ciekawego (a nie często się zdarza, że coś oglądam) przystanęłam na kanale nPremium, właśnie zaczynał się film a w informacji wyświetliło mi się „Kwiat Pustyni”. Oczywiście usiadłam wygodnie i zaczęłam oglądać. Muszę powiedzieć, że film mnie nie zawiódł. Cieszę się, że w końcu go obejrzałam. Już samo to, że grała w nim piękna aktorka Liya Kebede, sprawiło, że nie mogłam wzroku oderwać. Sceny kręcone na pustyni przypominały foldery z biur turystycznych. Scena, której nie zapomnę chyba nigdy to moment obrzezania malutkiej Waris. Już na samo wspomnienie szklą mi się oczy. Tym bardziej mną to porusza, że jest to historia prawdziwa – jak można zrobić coś takiego malutkiemu dziecku! Dla mnie jest to nie do pojęcia, ale niestety w Somalii i wielu krajach Afryki panuje przekonanie, że między nogami dziewczynki znajduje się coś złego, nieczystego i musi to być usunięte, w przeciwnym razie będzie ona traktowana jak, delikatnie mówiąc, „ulicznica” i nigdy nie znajdzie męża, a to najgorsze co ją może spotkać – tak w każdym razie jest to tłumaczone. Dla nich to tradycja, dla mnie – ZBRODNIA!
Naprawdę polecam film, jest godny uwagi. Bardzo mnie wzruszył. Teraz jestem w trakcie czytania książki, jest jeszcze ciekawsza niż film i dokładnie jest w niej wszystko opisane.
Waris Dirie jest ambasadorem Narodów Zjednoczonych reprezentującą organizację zwalczającą potworną praktykę obrzezania kobiet, które ciągle jeszcze praktykuje się w 28 krajach. W 2001 roku założyła fundację Kwiat Pustyni, mającą na celu ulżenie losowi somalijskich kobiet, nadal dyskryminowanych i poddawanych rytualnemu okaleczaniu. Mieszka w Gdańsku, w powojennym budynku z niewielkim ogrodem, tuż w pobliżu morza. Dla chętnych zamieszczam wywiad z Waris J
Do zobaczenia na Facebooku!
o tak, książa jest świetna, filmu nie oglądałam. Cudowe zakończenie, realna hiostoria Waris pokazują jak zmienny jest los :)
OdpowiedzUsuńświetny wpis:) książka i film:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ksiazka bardzo dobra, filmu jeszcze nie ogladalam. Przerazajace, co dzieje sie w niektorych kulturach.
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieje, ze dzieki takim osobom jak Waris takie praktyki zostana zaprzestane.
Pozdrawiam:*
czytalam ta ksiazke...na mnie tez zrobila wrazenie:)filmu niestety nie ogladalam ale ja i tak wole czytac niz ogladac:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajny blog, o tym co lubię :) Dodaję do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńP.S. A książkę czytałam i była szokująca...
to prawda, film był szokujący a książka jeszcze bardziej...
Usuńzawsze chcialam przeczytac ta ksiazke ale nigdzie nie moglam jej znalezc... a film rowniez bym z mila checia obejrzala musze go poszukac...
OdpowiedzUsuńps dziekuje za mile slowa otuchy, juz po malu do Was wracam i poniewaz teraz nie moge ruszac sie z lozka to bede wedrowac po waszych blogach :)
Pozdrawiam
moja pozycja numer jeden na pułkach z filmami dvd. Zawsze tak mam, że jak obejrzę jakiś film, który mną wstrząsnął lub wpłynął jakoś na mnie kupuję go sobie i tak stwarzam moją własną złotą kolecję filmów dvd. :) książka jeszcze lepsza. dużo więcej szczegółów. pozdrawiam;*
OdpowiedzUsuńO tak ja również polecam, fantastyczna książka film również nie najgorszy;)
OdpowiedzUsuńczytalam ta ksiazke...na mnie tez zrobila wrazenie:)filmu niestety nie ogladalam ale ja i tak wole czytac niz ogladac:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń